Kontratyp - ebook

Czy podczas obrony himalaistki Klary Kabelis mecenas Joanna Chyłka powoła się na kontratyp, czyli okoliczności wyłączające karną bezprawność czynu? A może linia obrony będzie jedynie dążyła do wyłączenia karalności za czyn popełniony przez oskarżoną? Klara utrzymuje, że aby uratować życie pozostawiła dwóch towarzyszy wyprawy na Annapurnę, którzy nie byli w stanie samodzielnie zejść z sześciu tysięcy metrów. Natomiast prokuratura wydaje się mieć dowody, prawdopodobnie pozyskane od Nepalczyków, że Kabelis zabiła co najmniej jednego ze swoich kolegów. Chyłka i Zordon, obecnie już nie tylko partnerzy zawodowi, również kochankowie, podejmują się obrony himalaistki pod presją tragedii rodzinnej i gróźb z nią związanych. Komu tak bardzo zależy, aby Klara została uniewinniona? Czy dowody jej niewinności da się zebrać nie ruszając się z Warszawy?

Jest to jedna z najlepszych powieści Remigiusza Mroza, nieźle udokumentowana od strony prawnej, z bogatym, mrożącym krew w żyłach epizodem himalaistycznym oraz naładowanym emocjami wątkiem osobistym dwojga prawników. Są niespodziewane zwroty akcji, a napięcie nie słabnie do ostatniej strony, mimo że od pewnego momentu podejrzewałam ku jakiemu rozwiązaniu cała kryminalno-sensacyjna intryga zmierza. Można oczywiście wybrzydzać, że porywanie się na górę śmierci bez braku wieloletniego wspinaczkowego przygotowania to czysty absurd. No cóż, wiele się słyszy o komercyjnych pielgrzymkach na Mount Everest, czemu więc nie na Annapurnę? Zresztą książka Mroza to przecież literacka fikcja! Mam natomiast trochę wątpliwości wobec jednoznacznie negatywnego obrazu Nepalczyków. Ja tam spotkałam fajnych ludzi, z którymi prowadziłam bardzo interesujące rozmowy, co prawda raczej na tematy czysto polityczne niż obyczajowe. No i nie obracałam się w kręgach Nepalczyków, od których zależy życie himalaistów.

To był mój ulubiony cykl, piszę był, bo z książki na książkę jest gorzej, nie wnikam w wątek kryminalny, chociaż rzeczywiście Chyłka na koniec chyba doznała jakiegoś olśnienia, bo nagle ni z gruszki ni z pietruszki wie kto jest stalkerem i porywaczem. W głupoty typu wyprawa na Annapurnę też nie wnikam, bo przyzwyczaiłam się do nich w wykonaniu autora. Wnikam za to w wątek obyczajowy, który im więcej części "przygód" Joanny i Kordiana robi się coraz bardziej absurdalny: wypadek goni wypadek, a na dodatek jeszcze choroba Chyłki. Ile można "krzywdzić" bohaterów? To już nie jest realne. Pewnie kupię następną książkę z ciekawości o dalsze losy bohaterów, ale jakoś na myśl mi przychodzi jedno zdanie: Quo vadis Panie Mróz?

Polecam. Warto przeczytać niewiarygodne przygody Joanny Chylki i Kordiana. Chylka jest twarda baba, wiec z chorobą pewnie sobie też poradzi.